wtorek, 22 listopada 2016

Nauka patriotyzmu...

     Listopad to właściwie mało przyjemny miesiąc...Leje, wieje i totalnie zniechęca do świadomego bytowania (nieodmiennie zazdraszczam niedźwiedziom, ale ponoć i one są jeszcze w opozycji do spania)...W sumie...Listopad ma przechlapane (dosłownie i w przenośni) od pierwszego dnia...
     No bo jak można lubić miesiąc, który przypomina nam o przemijaniu ??
Nie można...
     Właściwie, to ja w całym swoim życiu, nie spotkałam Człowieka, który oświadczyłby z uśmiechem: "lubię listopad !!"...Na opcję "nie lubię listopada" znalazłabym kilku Ochotników...
Ale miało być o patriotyzmie...
     A czy jest coś bardziej patriotycznego od świętowania niepodległości ??
Zakładając oczywiście, że mamy co świętować...
Bo u nas z tą niepodległością to jakaś dziwna sprawa jest...
Niby suwerenni...
Ale trzymajmy się wersji oficjalnej...
     11-go listopada świętujemy niepodległość...
     Starsze pokolenia jakoś tak z mlekiem Matki wyssały tą bezwarunkową miłość do wierzb rosochatych i bocianów brodzących, a hasło: "Kto ty jesteś ??", wyzwala rzewne wspomnienia z przedszkola i chęć odkrzyknięcia odzewu: "Polak mały !!"...
     A pokolenia młodsze ??
     No cóż...W czasach globalizacji i nieograniczonego dostępu do urokliwych palm kokosowych wydaje mi się to odrobinę trudniejsze...
     Jak więc przekazać Dzieciom tą dziwną miłość, która powinna zapaść głęboko w serducho i drgać nutą nostalgii w odległych zakątkach Świata ??
     Można prowadzać Dzieciaki na marsze (chociaż co do przekazu tych pochodów mam mieszane uczucia, bo więcej w nich nienawiści, niż radości i miłości), można organizować zajęcia pozalekcyjne i przekazywać tą miłość przy pomocy kredek i farb (jak Joasia) i można...
     Przed Świętem Niepodległości Dagusia postanowiła przybliżyć swoim Dzieciaczkom wiedzę o naszych symbolach...Właściwie to taka podstawa patriotyzmu...
     Oczywiście pominę milczeniem fakt, że nasz Orzeł wzbudza mieszane uczucia i od wielu lat jest źródłem konfliktu, czy to bielik, czy przedni, czy jeszcze jakiś inny wymarły już ptak...Ważny jest Symbol...
     Dagusia postanowiła opowiedzieć Dzieciaczkom o orle, który reprezentować ma siłę i godność...Zapragnęła rozbudzić tą małą iskierkę, która tlić się ma w duszy na zawsze...
     Opowiadała gdzie żyje, co lubi jeść, jak buduje gniazda, i że samica orła ma rozpiętość skrzydeł 240 cm...
Hmmm...
     Jakie pojęcie o miarach ma sześciolatek ??
240 cm...
Dużo to czy mało ??
No to Dagusia zaprezentowała...
     Stanęła Niewiasta na środku klasy, ramiona rozłożyła szeroko, i myśl ją naszła niespodziewana...
     "To trochę mało"...
     Dzieciom właściwie wszystko jedno, czy to będzie dojrzała samica orła, czy jakiś podlotek, ale zakłamywać wizerunek Godła ??
Nie godzi się !!
     Wezwała więc Dagusia swoją Pomocnicę Alusię, żeby w prezentacji udział wzięła bezpośredni i dodała "orlicy" brakującego wymiaru...
     Stanęły obie Niewiasty przed zgromadzeniem klasowym, Dagusia z rozłożonymi szeroko ramionami, a Alusia obok, wystawiając w bok jedno ramię...
     Potęga !!
     Dzieciaczki z należytą powagą prezentację ową przyjęły i z rozdziawionymi "dziobkami" łączonej "orlicy" się przyglądały...
     Na drugi dzień Dagusia postanowiła sprawdzić, ile z tej przekazywanej wiedzy do rozumów małoletnich doszło...
     Pamiętały Dzieciaki gdzie orzeł żyje...Pamiętały co lubi jeść...Utkwiło również w głowach jak gniazda buduje...
A kiedy Dagusia zapytała:
     - Kto pamięta jaką rozpiętość skrzydeł ma samica orła ??
Dzieciaki zakrzyknęły zgodnie:
     - Cała Pani Dagusia i pół Pani Alusi !!
     I w ten właśnie sposób, Dagusia z Alusią, zapisały się złotymi zgłoskami w heraldyce naszego Godła...;o)

P.S. Szkoda, że nic Dagusia nie wspomniała o sile z jaką orzeł atakuje (porównywalna do siły ataku 300 kilowego niedźwiedzia), ciekawe jak wyglądała by prezentacja...;o) 

10 komentarzy:

  1. Świetne! :-) Tylko dzieciaki mają takie "realistyczne" spojrzenie na świat. Póżniej się z tego, niestety, wyrasta....:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczyłam na Twój uśmiech...;o) Taka mała prowokacja...;o)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dagusia ma dziobek nadobny !!
      Choć do orła nie podobny...;o)

      Usuń
  3. Ja lubię wszystkie miesiące, także listopad. Jest poetycki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dooobre!:))) Jeszcze paznokcie na złoto...:)))
    Też nie lubię listopada.
    U mnie w listopadzie jest odliczanie: 16 urodziny mojej córci. Nieco później moje.:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuję Dagusię namówić na takie "szpony"...;o)
      A listopad masz po prostu imprezowy !! Zawsze jakieś rozwiązanie na jesienne stany depresyjne...;o)

      Usuń
  5. Jeśli co roku byłby TAKI listopad, to ja go lubię :)

    OdpowiedzUsuń