Dzisiaj siedziałam do 3-ciej w nocy i śledziłam wydarzenia w Paryżu...
Ściśnięty nerwami żołądek...Łzy cisnące się do oczu...Natłok myśli...
To była trudna noc...
Noc, w czasie której prawda objawiła się spływającą krwią niewinnych Ludzi...
Koniec mrzonek o bezpieczeństwie...
Tak zwany "cywilizowany Świat" poniósł kolejną klęskę...
A wiecie co mnie wkurzyło najbardziej ??
Multum przesyłanych do Francji depesz...Depesz pełnych wzniosłych słów...Depesz zapewniających o solidarności...Depesz, których treść mogę określić jednym: "bla bla bla"...
Ale Politycy spełnili swoją powinność...
Wysłali depeszę...Nabazgrali tweeta...
Za kilka miesięcy dramat Mieszkańców Paryża pójdzie w zapomnienie, tak samo jak los wielu Ofiar, które terroryzm ma już na swoim sumieniu...
Ofiary znowu zmienią kategorię i staną się "statystyką"...
Może zatrze je czas...Może pamięć zatrą kolejne Ofiary ataków...
Z "bleblania" Polityków wynika jedno...
Wobec terroryzmu jesteśmy bezbronni...
Nie można przewidzieć wszystkiego...Nie można zabezpieczyć wszystkich miejsc...Nie można...Po prostu nie można...
Wiedzą o tym Politycy...Wiedzą o tym Służby wywiadowcze...I wiedzą o tym terroryści...
My dowiadujemy się po kolejnym ataku...
Siedzimy w nocy i spoglądamy na ekrany telewizorów z przerażeniem...Widzimy ciała Ofiar wynoszone przez Służby ratownicze...Widzimy zakrwawionych Świadków wydarzeń...Widzimy Policjantów, którzy biegają po ulicach przy migotliwych światłach radiowozów...
Nie możemy nic...
Możemy płakać...Możemy złorzeczyć...Możemy odczuwać współczucie...
Jesteśmy bezbronni ??
Chyba, że wśród tego poprawnego politycznie "bleblania" usłyszymy głos rozsądku, który da nam odrobinę nadziei...
Pan Dziewulski, komentujący nocny dramat Paryża, określił w prostych słowach zamierzenia terrorystów...
Destabilizacja...Strach...Panika...
To jest główna broń terrorystów...
Nie kałachy i granaty...
I trudno się z Nim nie zgodzić...
Czas, żeby cywilizowany Świat przyjął te zagrożenia do wiadomości...
Czas, żeby Ludzie zrozumieli na czym polega zagrożenie...
Antyterroryści zawsze przybywają po czasie...
Nie zejdziemy do piwnic, bo garstka oszołomów chce się "pobawić" granatami...Nie przestaniem korzystać z własnego życia, bo jacyś popaprańcy dostali w łapy kałacha...Strach to nie jest nic złego, bo często motywuje i daje nam siłę do działania...Łzy ciekną nam czasem z bezsilności, ale mogą być również objawem wściekłości...
Pozostaje jedynie zapanować nad paniką...
To jest wojna...
Na panikę nie ma miejsca...
I kiedy Politycy znowu będą "bleblać" bez sensu, my spójrzmy na Paryż jak na miejsce "po bitwie"...
Dzisiaj milczące i pogrążone w niewyobrażalnym smutku...
Ale jutro ??
Czy jesteśmy przygotowani na tę wojnę ??
Zapowiadają trzy następne miejsca. :(
OdpowiedzUsuńJeśli zapowiadają, to te miejsca są bezpieczne...
UsuńDwa miasta w Europie,
Usuńjedno a Stanach.
To ja bym się martwiła bardziej o całą resztę...
UsuńTo jest koszmar...
OdpowiedzUsuńTo nie koszmar, to realizm...
UsuńOkropne, co to się dzieje! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńWażne co jest przed nami...Przeszłości nie naprawimy, przyszłość możemy...
UsuńMasz rację, Gordyjko. Tak jest. Bleblanie, poprawność polityczna, nadstawianie drugiego policzka, co za bzdety. Pamiętasz pewnie wiersz Broniewskiego "Bagnet na broń"?
OdpowiedzUsuńNo cóż...Jestem z pokolenia wychowanego na tym wierszu...
Usuń"Drugi policzek" to nie jest moja specjalność...
Zmilczę, bo to co mi się ciśnie na usta i pod palce, nie nadaje się do publicznego odtwarzania...
OdpowiedzUsuńTylko spokój może nas uratować...;o)
UsuńNa wojnę nikt nigdy nie jest przygotowany, inaczej każdego dnia chodzilibyśmy uzbrojeni po zęby. Ale że możni tego świata i silne lobby "jedynie słusznych racji" odpuścili obronę podstawowych wartości, doprowadzając do takiej eskalacji wzajemnej nienawisci, to jednak zakrawa na ciężką ironię historii.
OdpowiedzUsuńOdpuścili ?? Oni raczej wywołali pewne procesy, a teraz są zdziwieni, że wywołało to jakąś reakcję...Historia zawsze jest ironiczna, ma do tego prawo...
UsuńAle my, ci "bardziej cywilizowani" musimy oczywiście mieć zrozumienie dla tych którym się gorzej wiedzie, którzy mieli pecha, że urodzili się w biedzie i wybrali walkę z Allahem na ustach, bo tylko on "gwarantował" im wieczny raj.
OdpowiedzUsuńMy musimy to rozumieć, troszczyć się o kobiety i dzieci, z których niestety być może wyrośnie kolejne pokolenie terrorystów. My nie możemy odstawić tych setek tysięcy imigrantów na afrykańskie wybrzeże, bo to oznacza śmierć głodową. Nie wiem, co robić...
Adoptuj...
UsuńTak. To jakiś horror.
OdpowiedzUsuńAle z tego "bleblania" różnych głów landów i możnych tego świata - wychwyciłam wczoraj troszkę inny akcent. "Nasz" Mark Rute powiedział m.i.n., że to jest wojna wypowiedziana "naszemu stylowi życia". Temu co dla nas jest normalne: chodzenie do teatru, kina, na mecz czy do restauracji. I że nie moze tak być, że stanie się to niemozliwe czy niebezpieczne. I dalej blebleble i >razem jesteśmy silni< , a na koniec konkluzja, ze to My (Unia) wojujemy w Syrii o zaprowadzenie porządku.. (Naszego porządku?). Konkluzja pozostawiona bez komentarza.
I tu taka refleksja. Europa chce rozwalić świat muzułmański, bo jest zły... (generalizuję naturalnie).
Czego oczekuje Europa w zamian? że pójdzie jak po maśle? i ze słowami na ustach: >niesiemy wolność uciśnionym< stworzy ten "nasz styl życia" na świecie?
Według polityków, tylko oni mają rację (bo interes w tym mają na pewno)...Podobnie swoje zachowanie tłumaczyli Amerykanie niszcząc Indian...
UsuńTylko, że tym razem nie jestem pewna kto trafi do rezerwatów...
Atak chciałoby się obcować z tym co piękne.........
OdpowiedzUsuńPiękno kreuje człowiek, więc trzeba tylko zmienić człowieka...;o)
UsuńMY nie uważamy wcale, że to jest wojna, spójrz na polityków, czy z ich min wywnioskować można, że to wojna? Nie oni teraz w szalonym widzie mówią, ze nie nikogo nie przyjmą, itd., szkoda rozumu brak zupełnie, a najgorsze że 10 lat temu wszystko zostało napisanie AL Zakarwi napisał książkę, i dwie stacje na ten temat się wypowiadały jedna w Anglii i w Niemczech, reszta nic a nic, a tam było rozpisane nawet w miesiącach i latach, nawet nasi spece od wywiadu analizowali ten aspekt sprawy i powiedzieli, ze to jest możliwe, no i co? NIC żadnych wniosków, czyli? Daliśmy kolejny raz ciała, a teraz znów słyszymy że będą ataki na USA i jakie wnioski?
OdpowiedzUsuńj
Przyznam szczerze, że zdanie naszych polityków interesuje mnie średnio...Nagadali już takich głupot, że guganie Bastusia ma więcej sensu...
UsuńJest takie stare powiedzenie: Kto sieje wiatr, zbiera burzę...Możni tego Świata zapomnieli o konsekwencjach, zapatrzeni w zyski i kasę...