poniedziałek, 19 stycznia 2015

Z pamiętnika chomika...cz.IV

     Dopiero po kilku dniach pojąłem, że Tuptuś to ja...
Nochale mnie tak nazywały...
     Nie pojawił się żaden przeciwnik, z którym musiałbym toczyć boje na śmierć i życie...
     Cała klatka była moja...Moja i małego nochala, który sterczał przy niej całymi dniami...
Nocami pewnie też by sterczał, gdyby wielki nochal nie wyganiał go spać...
     Mały nochal miał na imię Gulinka...A wielki Mama...
Mama służyła do karmienia...
To bardzo użyteczny nochal...
     Był jeszcze jeden wielki nochal, Tata...
Tata też jest użyteczny...Chociaż to akurat nie bardzo mi się podoba...
Tata służy do łapania mnie jak zwieję z klatki...
No nie powiem...Zdarza mi się to dosyć często...
Wówczas Tata zakłada rękawice, woła mniejszego nochala Jarcysia, i polują na mnie we dwóch...
Wiem, że to niesprawiedliwe...Ale nochale już tak mają...
We dwóch na jednego, malutkiego chomiczka...
Jak im nie wstyd ??
     Że zwiewam ??
No cóż...
     W nocy często mi się zdarza , że się nudzę...Mały nochal idzie spać...W klatce robi się ciemno...
Wszystkie zabawki znam już na pamięć...
Więc zwiewam...
Podsuwam sobie różne przedmioty do ściany klatki i wspinam się na szczyt...
Czasem zdążę wrócić...
Czasem nie...
No i właśnie wtedy nochale urządzają polowanie na Tuptusia...
Czyli na mnie...
     W sumie to ja nawet lubię te polowania...
Wszyscy się śmieją, piszczą i biegają za mną...Tata z Jarcysiem rzucają się na podłogę i machają rękami...
Przednia zabawa...
Bardzo męcząca, ale przednia...
Kiedy już się bardzo zmęczę, to daję się złapać...
Wtedy delikatnie wkładają mnie do klatki, a Mama szykuje mi pokrojone warzywka...I świeżą wodę...
A Gulinka siada przy klatce i przemawia...
"Że to brzydko tak uciekać"... "Że niebezpiecznie"..."Że mam być grzecznym chomiczkiem"...
     Przecież jestem grzeczny !!
     Właściwie to te nochale wcale nie są takie złe...
I klatkę mam sporą...I karuzelę...
Mama na klatkę mówi "pawlacz"...
     Pawlacz ?? Ciekawe co to znaczy...
No i jeszcze nie wiem co to jest ta swoboda...
Może to jakaś część tego pawlacza ??
     Szkoda, że nochale nie mówią po chomiczemu...
Bo nie mówią...
Nic a nic...
Czasem próbuję do nich zagadać, ale one ani w ząb...
Gapią się tylko...
     A niech się gapią...
  

4 komentarze:

  1. Ja bym na górze zrobił siatkę, tylko z czego?
    Co by nie przegryzł Tuptuś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz są piękne domki dla chomiczków,
      wtedy musieliśmy sobie radzić...;o)

      Usuń
  2. I tyle zabawy z chomiczkiem :-)
    U mnie by nie przeżył.
    Zostałby potraktowany jak zabawka albo danie główne :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej deserek, bo Tuptuś był skromnych rozmiarów...;o)

      Usuń