Właściwie, gdyby sytuacja była poważniejsza, można by powiedzieć...
Panie Premierze, kto mieczem wojuj...
Tyle, że nie jestem pewna, że farsa jaką ostatnio przeżywamy zasługuje na cytowanie tak poważnej Persony (jeśli by ktoś nie wiedział, to jest to cytat ze słów Jezusa do Piotra)...
Może więc bardziej odpowiednim będzie: kto paragrafami wojuje...
Mamy nową aferę...
Fajna jest...
Media mają o czym pisać, Politycy mają o czym dyskutować, Społeczeństwo może pluć jadem...
Właściwie, wszyscy powinni być zadowoleni...
No może poza Panem Premierem, którego żywot polityczny wisi na włosku...A właściwie na "bajtach" posiadanych przez pewne Wydawnictwo (celowo nie piszę jakie, bo reklamy to Oni ostatnio mają aż nadto)...
Ale skąd ten "miecz" ??
No cóż, nie ukrywajmy, że polskie prawo to galimatias krętactw i niuansów...Każdy kto chociaż raz miał z nim do czynienia wie, że interpretacji każdego artykułu w dowolnym Kodeksie może być tyle, ilu jest Interpretatorów...Właściwie nikt w naszym Kraju za nic nie odpowiada...
Prawodawcy wyszli chyba z założenia, że czym trudniej tym łatwiej...
Wszyscy mamy z tym problem...Nawet Ci, co pod paragrafy nie "podpadają"...
Choćby prawo karno-skarbowe...
Ale nie o tym chciałam...
Ów tygodnik opublikował, jak by nie patrzeć, kompromitujące Polityków nagrania...News poszedł w Świat, mleko się wylało, smród "spalenizny" jeszcze długo będzie się unosił w powietrzu...
Informacja była tak porażająca, że nawet Opozycję zamurowało...
Oliwy do ognia dolała interwencja Prokuratury i ABW...
Państwowe Instytucje okazały się niewydolne, nieudolne, i wszystkie możliwe "nie"...
Obywatel L. powiedział "nie dam" i rozpętało się, znane już nam doskonale "piekiełko"...
Pan Premier, ze zbolałym obliczem i bladością lic zaapelował do obywatela L. o wydanie "nośników", broniąc niemal jak Rejtan pewnego Ministra...
Czy warto Go bronić ??
Powiem tak...
Jeśli ktoś ma słabą głowę i po "wódce" wygaduje głupoty, to powinien natychmiast zmienić zajęcie z dożywotnim zakazem zajmowania się polityką, że o urzędach państwowych nie wspomnę...
Jeśli jednak głowę ma mocną, a "głupoty" były zaplanowanym działaniem, to jedynym zajęciem, odpowiednim dla owego Pana jest według mnie opalanie się w kratkę (jakieś ustronne miejsce w więzieniu chyba się znajdzie)...
Ta sama zasada tyczy się innych Uczestników owych "obrad"...
Tłumaczenie Pana Premiera w tej kwestii do mnie nie przemawia...
Ale przecież głównym problemem Polityków okazało się nie to co podsłuchano, ale że podsłuchano...
No i, że jak już podsłuchano, to nie oddano rzeczonych nagrań Prokuraturze, tylko upowszechniono je Społeczeństwu...
Społeczeństwo, Panie Premierze, dokładnie wie, co się dzieje w tym Kraju...Ma Pan doprawdy kiepskie rozeznanie w tym temacie...
Te nagrania jedynie utwierdziły nas w przekonaniu, że wielu Politykom klimat warszawski nie służy i powinni natychmiast zmienić miejsce pobytu...I nie mam tu na myśli Brukseli...
Po Panu Premierze głos zabrał Pan Prokurator...
Pięknie mówił...Jasno...Przejrzyście...Ilość zacytowanych artykułów była doprawdy oszałamiająca...
Tyle, że miałam dziwne wrażenie, że gdzieś w tej wypowiedzi tkwi "haczyk"...
Wszak, każdy paragraf w naszym Kraju można interpretować różnorako, a mnie, kiedyś pewna bardzo stateczna Księgowa powiedziała:
"Pamiętaj, więcej ukryjesz w porządku, niż w bałaganie..."
Bałagan zawsze jest podejrzany...
Z resztą, najlepszym dowodem na to była kolejna konferencja prasowa, i oświadczenie Ministerstwa Sprawiedliwości...
Dokładnie "na odwertkę" do wystąpienia Pana Prokuratora...
W temacie wypowiedzieli się już chyba wszyscy...
Jakimś cudem wyciekły nawet zeznania jedynej, dotychczas zatrzymanej Osoby...(Jak więc można ufać Prokuraturze ??)
Osoba stwierdziła ponoć, że aparaturę otrzymała od Pracownika Wydawnictwa...
I znowu na usta pchają się pytania...
Jakim cudem Prokuratura nie utrzymała w tajemnicy owych zeznań ?? (Jeśli oczywiście, ów przeciek jest prawdziwy...)
Czy owo zeznanie nie jest po prostu kartą przetargową w konflikcie z Wydawnictwem ??
A może był to element niezbędny, aby ów Człowiek został wypuszczony z aresztu ??
Mam nadzieję, że Społeczeństwo nie będzie w skutek owych działań, wypłacać odszkodowań Panu Reporterowi...
Sprawa jest przykra...
Przykra dla nas wszystkich, bo wieści o nieudolności naszych Organów i Instytucji poszły w Świat...
Opinia Polski straciła na tym niewątpliwie więcej, niż udało się Jej zyskać przez ostatnich kilka lat...
Bilans Panie Premierze mamy "na minusie"...
I to nie dlatego, że Ktoś upublicznił nagrania...
Gdyby Politycy i Urzędnicy rozmawiali o "poopie Maryni" nie było by co publikować...
Skoro na trzeźwo niewiele robią dla Kraju, to co Ich podkusiło naprawiać Go po "pijaku"...??
Reasumując...
Wszystkie piastowane przez Was urzędy, to służba społeczna...
Społeczeństwo Wam płaci...
Społeczeństwo wymaga...
Jako część tego Społeczeństwa też mogę od Was czegoś wymagać...
Wymagam kultury i uczciwości...Nawet po "kielichu"...
Ależ wymagać możesz! To tak jak mi kiedyś powiedział jeden ze straży miejskiej, gdzie zadzwoniłam z pytaniem "czy mogę prosić o interwencję, bo pod mim domem trwa burda pijacka?". "Może pani prosić" - powiedział pan, - ale i tak nie przyjedziemy, Nie będę ludzi narażał!"
OdpowiedzUsuńNo to sobie powymagam, skoro pozwalasz...;o)
UsuńBardzo trafnie powiedziane :-)))
UsuńWymagać można , ale co z tego...
Nie oglądam TV a o aferze znam z opwieści różnych osób...
Szkoda czasu i tak i tak nic nie poradzimy...
Skoro nie my to kto ??
UsuńTrzeba pamiętać, czasami,
OdpowiedzUsuńtrzymaj język za zębami.
Każda mądra głowa,
Usuńważy swoje słowa...;o)
Księgowa ma 100% rację!
OdpowiedzUsuńA pan premier wali w gacie i rzuca okropnie mięsem oczywiście po kryjomu.
Tyle krwi ludzkiej przelanej by Polska była Polską.Na moje oko wszystko to na darmo.
Oby nie było tak że w Polsce po polsku będzie się mówiło tylko w domu.!
Wtedy zaczniemy walczyć...;o) Przecież powstania to nasza specjalność...;o)
UsuńUważam tak samo.Grunt pod nogami sie pali wtedy się działa!
UsuńA potem się biedę klepie...;o)
Usuń"Społeczeństwo, Panie Premierze, dokładnie wie, co się dzieje w tym Kraju...Ma Pan doprawdy kiepskie rozeznanie w tym temacie..." - nie całe społeczeństwo wie. Poczytaj niektóre blogi, czy komentarze. Zwoje wyprane, jeszcze się nie pofałdowały.
OdpowiedzUsuńA prawda jest jeszcze taka: jesli chcesz dowiedzieć się, co kto myśli naprawdę, daj mu wódki!
Cóż... nic nowego, jeno w serialu inni aktorzy graja wedle tego samego scenariusza.
Ciągle żyję nadzieją, że świadome Społeczeństwo jest w większości...Nie pozbawiaj mnie tych złudzeń...;o)
UsuńKolejny blamaż naszych, pożal się, Boże, "elit" politycznych. W zasadzie nie powinien nikogo rozczarować, bo nie od dziś widać i słychać, jak te elity się zachowują, jak grają pod publiczkę, jak traktują społeczeństwo, czyli przecież wyborców. Nie umiem szanować władzy, która nie szanuje mnie.
OdpowiedzUsuńPolska jakoś nigdy szczęścia do tych "elit" nie miała...U nas jakoś zawsze na "świeczniku" lądują "ogarki"...;o)
UsuńNasze "elity" jak ich elegancko nazywasz, od momentu , kiedy wejdą na świeczniki, natychmiast zapominają po co i skąd tam weszły. I to jest tam bardzo zaraźliwe.............:o)
OdpowiedzUsuńEpidemia "Ogarków"...;o)
UsuńPo 3 tygodniach bez neta, tv, radia i gazet dopiero "wgryzam" się w aferę podsłuchową. Szczerze, to jestem w lekkim szoku. Nie wierzę już w misję polityków...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
To uwierz w "miskę"...;o) Ośmiorniczki...Kalmary...;o)
UsuńTrochę to nie do końca tak, ale nie będę się spierać, bo to temat rzeka. Może tylko w temacie języka - już by się media i opozycja nie wygłupiała, narzekając na słownictwo itp. Trzeba ICH posłuchać, jaki skład opałowy robią, kiedy między sobą gadają. Nie cierpię tej hipokryzji.
OdpowiedzUsuńCzyli wszystko jest "OK"...Klną Ministrowie, klnie Opozycja, klną Dziennikarze...Tylko Szewc w kącie siedzi zawstydzony...
Usuń