poniedziałek, 31 marca 2014

Spoza gór i rzek, czyli niedzielny spacerek...

     Sytuacja polityczna wygląda nieciekawie...Pan Premier raz nas uspakaja, a raz straszy...
Nijak już nad tym zapanować nie idzie...
     Postanowiliśmy więc sytuację zbadać osobiście, dogłębnie i natychmiast...
     A że każdy powinien w pierwszej kolejności zadbać o własne podwórko, no to ruszyliśmy na rekonesans po okolicy...
     Dla niepoznaki przywdzialiśmy stroje turystyczne, plecaczek, kijki i w drogę...
     Celem była najbliższa budowla militarna...
     Lekko nie było, bo słoneczko grzało wręcz nieprzyzwoicie, a ptaszęta tak świergoliły, że trudno było o jakieś skupienie, ale na pohybel...
Obowiązek obywatelski ponad wszystko !!
Pełna koncentracja...
     Najpierw w oczy wpadł nam ukryty w zaroślach paśnik...


     Czyli coś jest na rzeczy...
     No bo po co komuś pełen paśnik w środku lasu, skoro temperatura w dzień dochodzi do 20 stopni, a ziemia usłana jest zieleniącymi się roślinkami ??
Po nic !!
Czyli to jakiś bardzo tajemniczy element !!
Rozglądaliśmy się chwilkę czy czasem jakiś głodomór się nie pojawi, ale żadnego zainteresowania zauważyć starym sianem się nie udało...
Jak nic to sianko tylko kamuflażem było !!
No to w drogę...
I nim przeanalizowaliśmy fakt dokonanego odkrycia nasz wzrok przykuła wycinka po trąbie powietrznej...Na takiej wycince można bez problemu ślady wykryć zbrodnicze...

Przyglądamy się...Przyglądamy...
I nagle...





O Ty Zbóju !!
Mundurek khaki...Torba przez ramię przewieszona...A na ramieniu...Flinta !!
Jak nic jakiś desant koło Zaścianka wylądował...
Dla niepoznaki w ręce trzyma reklamówkę...Nie byle jaką reklamówkę...Żółtą !! Z Biedronki !!

A to Spryciarz !!
Maszeruje z tą flintą i udaje, że wcale Go tu nie ma...
     - Spójrz tam...- konspiracyjnym szeptem rzuca Pan N.
Orzesz...(ko)...





Niby wyręb...Niby chaszcze...
A w środku...

Wrogi sztab !!
To nie są przelewki...
Przecież namiotu w środku lasu Autochtoni nie postawili...
Aż mi się kolana ugięły...
Inwazja...
Rozpełzną się po okolicy i tylko tymi reklamówkami z Biedronki w oczy kłóć będą, że Oni tacy niby Miejscowi...
     A jeśli już nasza Forteca w gruz się obróciła ??
     Nie ma co...Trzeba sprawdzić...
Przez góry...

Przez doliny...

Przez pola mało urodzajne, wapieniem szczodrze okraszone, idzie Drużyna...Czy ja i Pan N. ...
     I wreszcie wyłania się spoza gór i rzek...

Ufff...
Stoi...
I nawet tak jakby większy...
Może ta dywersja dla zamydlenia oczu zamiast rujnować to odrujnowuje ??
     Hmmm...
Trzeba rzecz zbadać...
Zinwentaryzować...
     Czy słyszał ktoś o ruinie w budowie ??

Ale się porobiło...


     I pomyśleć, że ledwie kilka lat temu to ledwie kilka kamieni było, a na szczyt ścian można było się wspinać dowolnie...A fosą prowadziła trasa biegów przełajowych...
Echhh...
     Wiedziałam, że Świat się zmienia, ale żeby zamiast budować nowe, budować stare ??
     No i co z tymi tajemniczymi Agentami ??
Na trzeźwo tego rozwikłać się nie da...

8 komentarzy:

  1. A nie było tam
    czegoś pod...
    mostkiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mostek to nowomodny pomysł ;o) rocznik 2012...;o) pod nim fosa, a w niej wielka kałuża gordyjskiego potu...:o)

      Usuń
    2. Bo to trochę pokręcone...;o)

      Usuń
  2. Ale w sumie pozytywne to zaskoczenie było!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet bardzo pozytywne, bo Zamek w Rabsztynie zaczął prezentować się godnie, a jak widać to jeszcze nie koniec starań. Teren wokół też zaczyna wyglądać przyzwoicie...;o)

      Usuń
  3. może sprzątanie lasu zrobili?
    j

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dobrze, że mamy takich Obywateli, którym żadne tam obce elementy nie umkną:)))
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń