wtorek, 14 stycznia 2014

U "nieśmiertelnych" głupota umiera ostatnia...

     Kiedy Świat obiega kolejna, tragiczna wiadomość o śmierci Himalaisty, czy Alpinisty często czytam w komentarzach pod takimi newsami, że "durny był", że "po cholerę tam lazł", że "sam się prosił"...
Nie mam pojęcia czym kierują się Ludzie piszący te komentarze...
     Zawiścią ?? Głupotą ??
     A może czymś całkiem innym ??
Ja podziwiam tych Ludzi nieodmiennie od lat...
     Za pasję...Za siłę...Za determinację...
Tak właśnie realizuje się marzenia...
Czy zakładają swoją śmierć ??
Na pewno...
Oni świadomie, jak nikt inny czują do Gór respekt...
To jak nałóg...
     Jeszcze raz stanąć na szczycie...Jeszcze raz poczuć tą niewyobrażalną moc...Jeszcze raz doznać niesamowitych zachwytów...Jeszcze raz...
     I tak, jak rozumiem "szaleństwo" Alpinistów, czy Himalaistów, nijak pojąć nie mogę tego co miało miejsce w miniony weekend w naszych rodzimych Tatrach...
     Od kilku tygodni media trąbią na wszystkie strony, że w Tatrach warunki są kiepskie
Trąbią...Trąbią...Trąbią...
I jakoś z tego "trąbienia" nic nie wynika...
     Ludzie niczym w amoku pchają się na szlaki, jakby zakładali, że owe podłe warunki Ich nie dotyczą...
Ostrzeżenia TOPR ??
Ostrzegają, bo Im się pewnie nie chce tyłków ruszać...
No bo cóż o Górach mogą wiedzieć Toprowcy ??
     "Skoro już przyjechałem w te Góry to przecież nic mi na przeszkodzie nie stanie"...
     Z przerażeniem wsłuchiwałam się w coraz to nowe komunikaty o Ofiarach...
     Rysy...Świnica...Kopa Kondracka...Kasprowy...
     Ten się zabił...Ten się połamał...Tamtego trzeba było sprowadzić...
     Toprowcy...Strażacy...Medycy...
     Wszyscy mieli pełne ręce roboty...Ręce i nogi, bo przecież na te szlaki jakoś dotrzeć musieli...
     Czym wytłumaczyć ową turystyczną niefrasobliwość ??
Na myśl przychodzi mi tylko jedna odpowiedź...
     Głupota...
     Bo nic mnie już nie zdziwi...
     Widziałam Panie na "szpileczkach" walczące z kamienistymi szlakami...Widziałam kilkuletnie Dzieci baraszkujące tuż przy grani...Widziałam Panów raczących się trunkami wyskokowymi na szlakach...
     To byli "nieśmiertelni"...
     Ci, których głupota umiera ostatnia...

8 komentarzy:

  1. Mnie też nieodmiennie przeraża głupota tych ludzi. Kandydatów do Nagrody Darwina. Takich głupków też widziałam. Pańcie nauczycielki, które w klapeczkach sobie dziarsko na Szrenicę mykały np. Bo przecież wyciągiem na górę wjechały, a ten kawałeczek na sam szczyt, to nic takiego...
    Albo inną pańcię w kozaczkach zimą na Śnieżkę dreptała. Na dole śniegu nie było, to te parę metrów wyżej miałby być??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głupota widocznie rozmnaża się przez pączkowanie...;o)

      Usuń
  2. A ja pociągnę ten wątek,
    znaleziony... pod Giewontem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młodość życzliwa nie była,
      skrzydeł Mu nie dołożyła...

      Usuń
  3. Masakra, zero odpowiedzialności...
    I po co toto jedzie w te góry ?
    Chyba ,żeby innym uprzykrzyć życie...
    Nie rozumiem takiej turystycznej bezmyślności....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam tutaj
      wątek nowy,
      on nie jechał,
      on... miejscowy.

      Usuń
    2. Jasna...tego nikt rozumem nie ogarnie...

      Usuń
    3. Górale nie mają patentu na nieśmiertelność...Tylko Najbliższych tego Chłopaka mi żal...Oni będą teraz z tym żyć...

      Usuń