- Jakby coś to będziemy w niedzielę w Krakowie...- komunikowałam Pierworodnemu kilka dni temu...
- Aha !!-przyjął komunikat Pierworodny...- A co planujecie ?? - dopytywał...
- Lodowisko Cracovii...- oznajmiłam...
- O której ?? - precyzował...- Bo wieczorem mam trening...
- O 13-tej mogło by być...- zastanawiałam się głośno...
- Idealnie...Będziemy...- oznajmił Pierworodny...
No cóż...Niewiele potrzebujemy zachęt...Działa to w obie strony...
Hasło "lodowisko" działa bez pudła...
Było cudnie...Chociaż tłoczno...
Nawet nie przypuszczałam ilu Ludzi jeździ, albo chce się nauczyć jeździć...
Prawdziwe tłumy...
Wiek bywa różny...Od kilku lat do kilku razy dziesięć...
Nawet "Starszaków" grono spore...
Jedni niepewnie drobią kroczki wpatrzeni w taflę...Inni przesuwają się trzymając bandy...
Maluszki uczą jeżdżąc przy "chodzikach"...
Kilka Par trzymających się za ręce...Kilku "szalejących" Młodzieńców...
Na każdej tafli właściwie jest tak samo...
Uwielbiam ten gwar...Ten chłód na twarzy...Szum ostrzy...I pęd..
A dzisiaj jeszcze doszła jedna przyjemność...Obecność Miśków...
Potem na lodowisku pojawili się Piraci z Zaścianka...
Pierworodny z Panem N. złapali Synową za ręce i ruszyli pędem przez taflę...
Aż Bidulka zaczerwieniła się z wrażenia...
Było wspaniale...
A potem kawusia u Młodych i pierwsza, wstępna narada przed "szalonym" wypadem...
Przed nami jeszcze przynajmniej ze sto takich narad...
Echhh...
Byle do maja...;o)
Ale
OdpowiedzUsuńwygody
kawa
i... lody.
Skoro nici z Wawki,
Usuńtrzeba robić wstawki...;o)
Pozdrawiam Miszczów łyżwiarstwa:)))
OdpowiedzUsuńMiszczowie łyżwiarstwa pozdrawiają Krzysiaczka...:o)
UsuńO, nie! zima i sporty zimowe - nie dla mnie! Alelubię popatrzć na innych. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńNawet ślizg na worku z sianem odpada ?? ;o)
UsuńZeszłej zimy po ponad 30tu latach założyłem ponownie łyżwy. Fakt- tego się nie zapomina, zwłaszcza, że jako nastolatek, zimową porą nie zdejmowałem ich praktycznie z nóg. Lodowisko u mnie już działa, zaraz po wypłacie zasuwam do sklepu po nowiutkie łyżewki dla siebie i żonusi :)
OdpowiedzUsuńNo to w przyszłym roku, w połowie drogi...;o)
Usuń