czwartek, 5 grudnia 2013

"Całuję Twoją dłoń Madame", czyli uwiedziona przez Piotrusia Fronczewskiego...

     Kiedy usłyszałam po raz pierwszy "Całuję Twoją dłoń Madame, śniąc, że to usta Twe" w Jego wykonaniu, to muszę się przyznać...Aż mi "ciary" po kręgosłupie przeszły...
     Echhh...Jaka szczęśliwa jest owa "Madame" skoro takie emocje wywołuje...I jaka piękna być musi, do tego...
     Wyobrażenie owej "Madame" przerastało możliwości Matki Natury...
Istny ideał...
Z resztą...
     Cokolwiek by robił, wywoływał u mnie zawsze ogromne emocje...
     Po prostu uwielbiam Człowieka...
Nie Aktora...Nie Kabareciarza...Nie Postać...
     Piotrusia Fronczewskiego uwielbiam "po całości"...
     Wszystko mi jedno, czy jest Panem Kleksem, czy Frankiem Kimono, czy jakąś tragiczną Postacią w dramacie...
A Jego deklamacje ??
Majstersztyk !!
Nikt inny nie umie tak uwodzić głosem...
     Przeczytałam dzisiaj wywiad z Piotrusiem...
     Perełka, jaką trudno w mediach znaleźć...Piotruś jakoś nie bardzo skory jest do zwierzeń...Nie przepada za medialnym szumem...
Nazywanie Go Celebrytą uwłaczałoby Jego godności...
Bo jak taką Personę porównywać do Osób o to miano zabiegających w sposób niekiedy perfidny i groteskowy ??
     Piotruś jest Mistrzem...
     Jak dla mnie, jest Mistrzem przez największe "M" na Świecie...
     W wywiadzie Pan Fronczewski stwierdził, że ma sześćdziesiąt siedem lat i jest zmęczony...
Uwierzyć nie trudno...
     Czy można nie być zmęczonym żyjąc życiem setek swoich bohaterów ??
     Nie wiem jak Wy, ale ja nie jestem w stanie wymienić najlepszej roli Pana Piotra...
Gajos wiadomo...
Stuhr (Senior) wiadomo...
Fronczewski ?? I "zagwozdka", bo na myśl przychodzi setka tytułów...
Jeden lepszy od drugiego...
A właściwie, każdy inny od poprzedniego, jakby Piotruś zaprzedał duszę diabłu i był setką owych wcieleń...
Amant...Milicjant...Polityk...Profesor...Żołnierz...
Tylko magiczny głos pozostawał ten sam...
     Nazwisko "Piotr Fronczewski" to już nie jest nazwisko...
     To marka...
     Najlepsza marka jaką posiadamy...
     A dla mnie zawsze będzie "Piotrusiem"...
     Mam nadzieję, iż owa "Madame" mi wybaczy...;o)

16 komentarzy:

  1. W moim rankingu co prawda nie jest na pierwszym mejscu, ale też wysoko :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Stara, porzadna szkola aktorska :) Tez go wysoko cenie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przerażające jest to, że jakoś nie widać następców...

      Usuń
  3. Każdy tutaj nam
    to przyzna,
    piękna jest Jego
    polszczyzna.
    LW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy nawet bzdury plecie,
      mówi najpiękniej na Świecie...;o)

      Usuń
    2. A wśród naśladowców gwary,
      "żaden taki mu do pary".
      LW

      Usuń
    3. Teraz bardziej liczy się uroda i siła,
      niż osobowość, która by z Człeka biła...;o)

      Usuń
  4. Odcień głosu ma niezwykle seksowny a zarazem pieszczotliwie ciepły. Przesadziłam? Nie. Bardzo mi się podoba on, ale koniecznie z TYM głosem!...;o)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niewielu już aktorów przez duże "A".
    Ja z kolei uwielbiałam głos Zapasiewicza.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przeczę...Zapasiewicz może być...Kawałek za Piotrusiem...;o)

      Usuń
  6. I każda rola mu pasuje - to jest fenomen :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też go uwielbiam i ciągle czuję się tym głosem uwiedziona. :-)

    OdpowiedzUsuń