Kiedy wracaliśmy z naszych kaszubskich wojaży noc ciemna nas w drodze spotkała...
No cóż...
Odwiedziny u Joasi były o dwie godziny za długie i o sześć godzin za krótkie...
Jakbyście Ją kiedyś mieli zamiar odwiedzić to weźcie to pod uwagę...
Krajobrazy stopiły się nam w jedną burą maź, radyjko zawodziło bezosobowo i nagle...
- Ło Matko i Córko...A co to ?? - wydobyłam z siebie zdziwionym głosem...
- Gdzie ?? Co ?? - ożywił się Pan N.
- Po prawej...Spójrz !! Tam powinno być szczere pole...- wyjaśniałam Ślubnemu i niczym sroka wgapiałam się w mrok...
- Lądowisko Kosmitów...- dokończyłam wypowiedź...
Światełka równomiernie pulsowały...Świeciły wyrazistą czerwienią...I były dokładnie w szczerym polu...
Jakieś pomysły co to takiego ??
Może w pobliżu było lotnisko wojskowe,
OdpowiedzUsuńa światła wyznaczały kierunek dolotu
do pasa startowego. Widziałem coś
takiego na uprawnych polach
w pobliżu lotniska Okęcie.
Teraz chyba jest naprowadzanie
radarowe, ale...
LW
To nie jest naprowadzanie radarowe...:o)
UsuńKręcili film o zrzutach w czasie wojny? :))
OdpowiedzUsuńNie będzie Oscara...:o)
UsuńTeż mi się wydaje że to jakoś pas oświetlony dla samolotów.Ale głowy bym nie dała:))
OdpowiedzUsuńSzkoda takiej głowy...;o)
UsuńBal nimf leśnych! Te światełka to robaczki świętojańskie oświetlające polankę do tańców.
OdpowiedzUsuńNie wiem co bierzesz, ale chcę trochę !! :o)
Usuńniestety pewnie wypalali trawy...
OdpowiedzUsuńj
Jadwinia Pesymistka...:o)
Usuń