wtorek, 18 czerwca 2013

Boska dieta Łakomczucha...:o)

     Kiedy trzy lata temu Pierworodny zaproponował nam te badania, nasz sceptycyzm sięgał Zenitu...Chociaż ciekawość, nie powiem, obudziła się w nas nieziemska...
Kilka dni spędzonych w sieci i stanowisko zostało uzgodnione...
Na pierwszy ogień idzie Pan N.
Nie to, żebym Ślubnego skazywała na "ścięcie"...
Po prostu, Pan N. pracuje w warunkach, które w moim mniemaniu, pustoszą Jego organizm...
Chemia...Chemia...Chemia...
Z wielką niecierpliwością czekałam na wyniki...
Będzie ten mój Ślubny świecił w nocy, czy nie...??
Interesowała mnie głównie jedna tabela: PIERWIASTKI TOKSYCZNE...
Nie będzie świecił...
Uffff...
Ale gospodarka pierwiastkowa organizmu Pana N. nie przedstawiała się najlepiej...
Zaczęliśmy drążyć temat...
     Po trzech latach Pan N. ma wyniki badań jak Młodzieniaszek...
Zniknęło wiele dolegliwości, z którymi walczył od lat...
A sam twierdzi, że czuje się lepiej niż dwadzieścia lat temu...
Echhh...
No i, schudł...Ze 102 kg zszedł do 86kg, bez żadnych drakońskich diet i męczarni...
     Wyrównanie minerałów, drobne zmiany żywieniowe i mam Ślubnego Nówka Sztuka...
     Miesiąc temu osobista nasza Synowa dokonała postrzyżyn i moje włosie powędrowało w Świat...
Niedawno dostałam wyniki...


Szczycić się nie mam czym, bo kiepściutko to wygląda...
Już sobie wyobrażam miny Laborantów, jak ową "szczecinę" badali...
Jak nic dziwny stwór...:o)


     Sporo pracy przede mną, żeby doprowadzić się do ładu...
Ale najbardziej podobała mi się przykładowa dieta dołączona do badań...
Nie dość, że mam wcinać dosłownie wszystko co lubię, to w bonusie dostałam zalecenia żarcia czekolady...:o)
     Boska ta Dieta...:o)


P.S. Fajnie się czyta książkę o sobie...;o)
   

20 komentarzy:

  1. Nie umiem przeczytać tych wykresów/
    Czerwone to źle?
    A Twoja dieta jest faktycznie boska!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idealna by była równowaga między czerwonym (ja) i zielonym (wzorzec)...;o)

      Usuń
    2. To sód masz idealny! ;-))

      Usuń
    3. Prawie...;o), ale w porównaniu do innych pierwiastków "sód" to prymus...;o)

      Usuń
  2. Jantoni341.bloog.pl18 czerwca 2013 15:08

    Tu zalecana
    jest czekolada,
    ja jej jem tyle,
    że... nie wypada.
    Jedno się boję:
    czy te badania,
    zalecą tez mnie
    podobne dania?
    LAW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama w szczęście nie wierzyłam,
      kiedy dietkę zobaczyłam...:o)

      Usuń
  3. To mnie sie taka dieta podoba. Bo ja mleczną z orzechami preferuję.
    Pozdrówki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stokrotko, nie mleczna z orzchami, tylko gorzka, co najmniej 80% ;-)

      notaria

      Usuń
    2. Jantoni341.bloog.pl18 czerwca 2013 17:28

      Mnie wciąż smakuje
      każda wedlowska,
      więc o szczegóły
      jest moja troska.
      Nie wiem, zapytać
      Ciebie wypada:
      czy też mieszankę
      można zajadać?
      LAW

      Usuń
    3. Stokrotko...są i orzeszki, i migdałki, i truskaweczki, i masa innych pychotek...;o)

      Usuń
    4. Można Ludwiczku,
      a nawet trzeba !!
      Skoro ta dietka,
      to klucz do nieba...;o)

      Usuń
  4. Ja tam żadnych badań nie potrzebuję, żeby wtrajać pół litra lodów naraz :-)


    notaria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Ty Noti wtryniasz nieoficjalnie...;o)

      Usuń
    2. My, "Grycana"
      lody mamy,
      kupuję na...
      kilogramy.
      W domu stoją
      w zamrażarce
      i czekają
      na... pożarcie.

      Grycan - "Zielona budka"
      LAW

      Usuń
    3. Kupuję ich
      po trzy kilo,
      aby w domu
      coś tam było.
      Bakaliowe,
      czekolada,
      dodać owoc
      też wypada,
      więc jest zwykle
      truskaweczka,
      ostatnie zjadłem
      do "deczka".
      Nowe kupię
      jak przyjadę,
      tak na wszelki
      już przypadek.
      LAW

      Usuń
    4. oo, to cos dla mnie taka dieta! bo bez czekolady zyc nie moge! :)

      Usuń
    5. Weź na drogę lody w plecak,
      co masz biedę później klepać...;o)

      Usuń
    6. Lavi...bo życie bez czekolady traci sens...:o)

      Usuń
  5. Właśnie, po południu, dzieci wręczyły mi "Merci", które razem co do okruszka zjedliśmy w oka mgnieniu! Pyszne! Czy jak truskaweczki się skończą, to gruszeczki też są zalecane? Bo jak tak, to i ja piszę się na tą dietę!!!!!.;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pyszności...:o) Jeszcze wszystkiego nie przeczytałam, bo do tych fajniejszych fragmentów wracam po kilka razy...;o)
      Gruszeczki poszukam...:o)

      Usuń