piątek, 22 lutego 2013

Kosmetyczne rozważania, czyli jak zostać mnichem...

     Ostatnio z wielkim zaangażowaniem roztrząsałyśmy z Dagusią zawartość naszych kosmetyczek...
Co prawda z próżnego to i Salomon ponoć nie naleje, ale jak się Baby uprą to i "próżne" roztrząsną...
A uporu to nam odmówić nie można...
Wytężałyśmy więc mózgownice wspominając co też w owych kosmetyczka zalega...
Można by to uznać za masochizm, bo niektóre wspomnienia sięgnąć musiały do czasów wręcz prehistorycznych, ale jak mus to mus...
Bodźcem do owej pracy umysłowej stała się zastosowana właśnie przez Dagusię maseczka, którą nobliwa Niewiasta (niby Dagusia) stosuje raz do roku, a której termin przydatności do użycia minął ledwie dwa lata temu...
Prawie świeżynka...
     Nasza inwentaryzacja kosmetyczkowa mizerne przyniosła efekty, bo jakoś obie nie pałamy sentymentem do "maziajstw" i "paćkajstw", ale skrzętnie wypełniła czas wymagany do upiększenia Dagusi...
W końcu na "gadule" ukazało się:
     - Czekaj !! Idę to zmyć...
No to czekałam...
Po kilku minutach Dagusia zakomunikowała...
     - Wywaliłam toto do kosza !! Nic piękniejsza nie jestem !! 
     - Nie dziwota !! Toż ideału żadna maseczka nie poprawi !! - odpowiedziałam... - ale swoją drogą, pomyśl, jakbyśmy żyły w jakiś historycznych czasach, to trzeba by było z tym "paćkajstwem" chodzić codziennie...
Dagusię chyba na chwilę moje wynurzenie przytkało, bo okienko "gaduły" świeciło pustką, aż w końcu odpisała...
     - Ja się na żadną arystokrację nie pcham !!
     - Chłopem pańszczyźnianym byś wolała ?? - zapytałam dla ścisłości...
     - Z moim genetycznym zamiłowaniem do "nicnierobienia" ?? -odpowiedziała Dagusia...
     - Nikt by Cię o zdanie nie pytał !! Grabie i w pole !! - precyzowałam...
     - To chłopem pańszczyźnianym też nie chcę !! - oświadczyła Dagusia...
     - W sumie racja...Na arystokratki się nie nadajemy...Do pańszczyzny ciągot nie mamy... - analizowałam... - Ale kimś być trzeba...Może zbójcą ?? Chcesz być zbójcą ??
     - Mowy nie ma !! Ja się na zbójcę nadaję jeszcze mniej niż na arystokratkę albo chłopa...- kategorycznie zaprotestowała Dagusia...
     - No to ja będę zbójcą !!  - podjęłam decyzję... - A Ty ??
     - Mnichem... - odpowiedziała Dagusia...- Nie pozostaje mi nic innego jak być mnichem...
     Aż się zachłysnęłam ową odpowiedzią...
     Dagusia rozwiązała odwieczny problem tak zwanych "powołań"...

16 komentarzy:

  1. :-)))
    A dlaczego nie mniszką ?? :-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. jantoni341.bloog.pl23 lutego 2013 14:55

    Kiedy jesteś mnichem,
    za darmo masz... michę.
    LAW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy przed mnichem pełna micha,
      to na resztę świata kicha...;o)

      Usuń
    2. jantoni341.bloog.pl23 lutego 2013 22:54

      I można wyprosić
      jeszcze jakiś grosik.
      LAW

      Usuń
    3. Groszy sakwę całą,
      bo jeden to mało...;o)

      Usuń
    4. jantoni341.bloog.pl25 lutego 2013 20:00

      Jeśli się prosi,
      lepiej o cosik.
      LAW

      Usuń
  3. Ot a ja bym mogła być tą arystokratkąch, chociaż paciajstwa też nie lubie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Papciajstwo obowiązkowe !! Nie ma papciajstwa, nie ma arystokracji...:o)

      Usuń
  4. No proszę, a wszędzie piszą o spadku powołań:) Też się nie paćkam, ale oczęta zawsze podkreślam. Bez tego nie wyjdę z domu:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. jantoni341.bloog.pl23 lutego 2013 22:58

    A mnie żonka też podkreśla:
    załóż cieplejszą czapkę.
    LAW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Żonka Twa,
      o Ciebie dba...:o)

      Usuń
    2. jantoni341.bloog.pl24 lutego 2013 13:44

      Ale po chorobę,
      tak przez całą dobę?
      LAW

      Usuń
    3. Takie ślubu obyczaje,
      całodobowo się Żonką zostaje...;o)

      Usuń
    4. jantoni341.bloog.pl25 lutego 2013 19:58

      Ja opiekę tę doceniam,
      lubię też chwilkę wytchnienia.
      LAW

      Usuń