Złote Gody…
Panna Młoda nie młoda, Pan Młody nie młody…
Jeszcze czasem na twarzach uśmiech Im zagości,
Na wspomnienie odległej tak bardzo młodości…
Jeszcze czasem dłoń szuka tej drugiej w otchłani,
Bo przecież kiedyś byli w sobie zakochani…
Złote Gody…
Ona z resztką urody, On z resztką urody…
Jeszcze łza się w ich oczach zaszkli ze wzruszenia,
On się dla Niej nie zmieni, Ona się nie zmienia…
Jeszcze marzeń swych wspólnych mają pełne głowy,
Ale Świat na marzenia nie bardzo gotowy…
Złote gody…
Panna Młoda jest płowa i Pan Młody płowy…
Jak dotarli ?? Jak przebrnęli ?? Jaki jest sens życia ??
Czy powiedzą prawdę ?? Czy mają coś do ukrycia ??
On spogląda na Jej zmarszczki, na twarz ukochaną…
Ona gładzi Jego rękę pracą utyraną…
Złote Gody…Złote Gody…
Tyle czasu do przetrwania…
Czy im trzeba czegoś więcej,
Oprócz siebie do kochania…??
Pół wieku z sobą,
OdpowiedzUsuńchwała tym godom.
LW
PS.
Dziękujemy
za piękny
temat.
Życzymy szczęścia
wszystkim bieżącym,
przeszłym i przyszłym,
a także... niedoszłym.
LLW
To Twoja zasługa,
Usuńże historia długa...;o)
Oho, tyle lat ze sobą...
OdpowiedzUsuńCodziennie...
Usuńniezmiennie...;o)
Patrząc na znajomych i na siebie zresztą też, stwierdzam w żalu nieutulona:))) że coraz mnie par doczeka złotych godów...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ale próbować nie zaszkodzi...;o)
OdpowiedzUsuńGratulacje, gratulacje, serdeczne, moi rodzice przeżyli ze soba 65 lat, musicie pobić ten rekord!
OdpowiedzUsuńj
Nam do Złotych Godów jak na Karaiby...;-)
OdpowiedzUsuń